Europa Centralis – losy regionu na przestrzeni dziejów

Pamięci profesora Wacława Felczaka

Pod takim tytułem w dniach 8-9 grudnia Uniwersytet Jagielloński, Konsulat Generalny Węgier w Krakowie oraz Instytut Kultury Węgierskiej w Warszawie zorganizowały konferencję naukową poświęconą pamięci prof. Wacława Felczaka w setną rocznicę jego urodzin.

Wacław Felczak (1916-1993)

Był historykiem, znawcą dziejów Europy Środkowej, w szczególności Węgier. W sierpniu 1936 r. po raz pierwszy pojechał na Węgry na kursy letnie kultury i języka, a w 1938 r. jako stypendysta polski znalazł się w Budapeszcie, gdzie zaczął gromadzić materiały do pracy doktorskiej o stosunkach polsko-węgierskich w okresie Wiosny Ludów i powstania styczniowego. W czasie II wojny światowej, jako przedstawiciel Rządu RP na Uchodźstwie, przebywając w Budapeszcie kierował grupą kurierów operujących na trasie Warszawa-Budapeszt, sam także wielokrotnie pokonywał kurierskie szlaki. Po wojnie nie zaprzestał tej działalności i w 1947 r. został aresztowany w Czechosłowacji, gdy na prośbę Stanisława Mikołajczyka organizował ucieczkę przywódców PSL z komunistycznej Polski. Rok później został skazany na dożywocie. W najcięższych stalinowskich więzieniach siedział osiem lat, zwolniony został w październiku 1956 r. Dwa lata później, dzięki prof. Wereszyckiemu rozpoczął pracę w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W drugim dniu konferencji „Europa Centralis” wziął udział przebywający w Krakowie z nieoficjalną wizytą premier Węgier Viktor Orban, powodowany  chęcią uczczenia profesora Wacława Felczaka . W swoim wystąpieniu w auli Collegium Maius przypomniał, że dyktatury chcące rozszerzyć swoje panowanie w Europie musiały się liczyć z mocną więzią między Polską a Węgrami i choć robiły wszystko, by ją zerwać, nie powiodło się to.

„Nam Węgrom często zarzucano na przykład podczas II wojny światowej w Berlinie i w latach 50. w Moskwie, że jesteśmy wyjątkowo stronniczy w stosunku do Polaków. My to oskarżenie zawsze braliśmy za pochwałę dodając, że ta stronniczość między Polakami a Węgrami jest wzajemna” – powiedział Orban.

„Ta przyjaźń należy do węgierskiej, narodowej tożsamości. Uważamy, że z Polakami mamy wspólnotę życia, pamięci i losów. Ta przyjaźń polsko-węgierska jest bezprecedensowym zjawiskiem w historii świata”, ocenił węgierski premier.

Victor Orban podkreślił, że Wacław Felczak jak historyk zwracał uwagę, że najważniejsze są źródła.

„Uważam, że w dzisiejszej Europie obciążonej imigracją, jego zasada „z powrotem do źródeł” wciąż jest żywa i ważna.  Z powrotem do źródeł: do chrześcijańskich, narodowych korzeni. Obecna rola i siła naszego regionu w UE, wspieranie się wzajemne krajów wyszehradzkich, wspólne kroki w sprawie reform europejskich i imigracji czy też odrodzenie Środkowej Europy to zjawiska pokazujące najpiękniejszą twarz tego regionu”, powiedział.

Wspominając Wacława Felczaka, Orban zaakcentował, że jest on bliski sercu Węgrów, bo po polsku napisał ich historię.

„Ale jest też nam bliski, bo udało mu się dotrzeć do duszy tych Węgrów, którzy nie chcieli poddać się apatii po rewolucji 1956 roku. Trafił też do tych ludzi, którzy nie chcieli przyjąć systemu zabijającego w nas ducha – systemu komunistycznego”, stwierdził.

Od drugiej połowy lat siedemdziesiątych prof. Felczak systematycznie odwiedzał Węgry i odegrał istotną rolę w formowaniu się demokratycznej opozycji węgierskiej, która doprowadziła do upadku ustroju komunistycznego na Węgrzech w 1989 roku. W latach 80. jego wykładów słuchał Victor Orban, który przypomniał, że prosił wtedy Felczaka o wygłoszenie wykładu o ówczesnej Polsce i Solidarności, bo Węgrzy chcieli usłyszeć prawdę od wiarygodnej osoby i bohatera II wojny światowej.

„Profesor Felczak wyznaczył drogę naszym celom politycznym Radził nam: załóżcie partię polityczną. Najprawdopodobniej zamkną was za to w więzieniu, ale wszystko wskazuje na to, że nie musicie tam długo siedzieć. Taki jest dobry przyjaciel” – wspominał Orban.

Dodał, że za radą polskiego historyka założona została opozycyjna partia Fidesz, której Felczak był nie tylko inspiratorem, ale i honorowym członkiem.

Lucyna Latała-Zięba