Konferencja „Węgrzy na ziemi sądeckiej” – o referatach

O referatach podczas Konferencji

 

Imre Molnar. Geografia 1000-letniej przyjaźni polsko-węgierskiej

Autor rozpoczął od wyznania, że niedokładnie usłyszał temat konferencji: nie „Węgrzy na Ziemi Sądeckiej”, ale „Węgrzyn na Ziemi Sądeckiej”. Dał tym samym asumpt do przyszłego, nowego projektu dla Stowarzyszenia.
Następnie Autor przedstawił sugestywną, nasyconą emocją geografię relacji Polaków i Węgrów. „Kronika Anonima” mówi, że Arpad około 900 roku wysłał swych dowódców na cztery strony świata. Jednego z nich wysłał z przyjaznym orędziem ku Ziemi Lędzianów, a więc na tereny późniejszej Polski. Te związki są zatem dawniejsze niż państwowość obydwu plemion.
Wcześniej Autor wskazał na Ostrzyhom i tamtejszą bazylikę. Przypomniał, że Święta Kinga ma na trumnie napis „Mater Poloniae”, a na grobie Stefana Batorego widnieje napis „Pater Poloniae”. Patronem Ziemi Ostrzyhomskiej i zarazem patronem Polski jest Św. Wojciech. Przywołał postać św. Świerada. Wspominał związki pierwszego króla Węgier, św. Stefana, z Polakami oraz wysłanie przezeń synów do państwa Piastów, co zapewne uratowało dynastię Arpadów.
Słuchacze dowiedzieli się, jak doszło do postawienia w Starym Sączu Bramy Seklerskiej.
Na zakończenie Autor przypomniał postać Janosa Esterhazego, bohatera Węgier i Polski, zamęczonego w więzieniach komunistycznej Czechosłowacji. Uzupełnił też przedłożoną na Konferencji mapę o tablicę pamiątkową, poświęconą Esterhazemu w Szczawnicy.

 

Piotr Galik. Ziemia Sądecka: wrota Węgier –  wrota Polski

Początki Ziemi Sądeckiej jako odrębnego regionu wiążą się z terenem między Bieczem, Limanową i Podolińcem, stanowiącym „oprawę wdowią” dla Kingi – na wypadek śmierci małżonka, Bolesława Wstydliwego. Ziemia Sądecka była naturalną bramą na szlaku północ – południe.
Autor wspomniał o związkach dwu narodów w okresie Wiosny Ludów. Pokazał na ekranie rekwizyty z epoki: kokardę narodową, szablę i „róg Lehela”, wojownika nierycerskiego.
W 1848 roku Austria powołała Batalion Górski, złożony z Karpatorusinów, mający chronić – przecież nieskutecznie – Węgry od polskich ochotników. Potem ten batalion został przekazany przez Austriaków Paskiewiczowi.
II Brygada Legionów („Karpacka”) przez szereg miesięcy walczyła na południe od Karpat, broniąc Węgrów przed wojskami rosyjskimi w Wielkiej Wojnie (I wojnie światowej). Autor pokazał rekwizyty (emblemat, brosza, obrazy) z czasów tamtej kampanii, a także wizerunki rekwizytów z innych czasów, potwierdzające wielowiekową przyjaźń i rzadkie spory dwu narodów. Podobne też bywają resentymenty mocarstwowe: polski i węgierski, co ilustrowały przywołane mapy.

 

Sławomir Wróblewski. Węgierskie rycerstwo na Sądecczyźnie, sądeckie rycerstwo na Węgrzech”. Autorski konspekt wykładu.

  1. O stosunkach pogranicznych polsko-węgierskich na Sądecczyźnie („odpadnięcie” ziem spiskich od kasztelanii sądeckiej, zastaw miast spiskich, kontakty z Bardiowem i innymi miastami Górnych Węgier, najazd Ścibora ze Ściborza).
  2.  Węgierscy rycerze na Sądecczyźnie w XIII w. i XIV w., dworzanie księżnej Kingi węgierskiego pochodzenia:
    – Jerzy Sóvári – stronnik Leszka Czarnego; otrzymuje od niego Wielogłowy, Wielopole i Zabełcze,
    – Jordan Görgey – komes Sasów spiskich; uzyskuje od Wacława II Gniazda i Lubowlę (miejscowości wtedy jeszcze leżące „in terra Sandecensi”),
  3. Rożenowie herbu Gryf i ich dobra na Węgrzech; Andrzej Rożen – dworzanin Zygmunta Luksemburczyka; tzw. „sprawa insygnialna” (oraz legendarna postać Sulisława Rożena).
  4. Zawisza Czarny, jako rycerz w służbie Zygmunta Luksemburczyka, starosta spiski, właściciel dóbr w ziemi sądeckiej i posiadacz zapisów na węgierskim mieście Sabinowie.
  5.  Mikołaj i Piotr Komorowscy herbu Korczak – właściciele i dzierżawcy dóbr na Podhalu i na Węgrzech, pograniczni awanturnicy i uczestnicy walk o tron węgierski.
  6.  Niepokoje graniczne i węgierskie zbójnictwo rycerskie w XV w.

 

Paweł Zięba. Konno zwiedzamy węgierski Beskid Niski.

Autor opisuje dwie trasy konnej wycieczki. Trasa pierwsza wiedzie z Ośrodka „Stara Cegielnia” w Gładyszowie przez cmentarze wojenne: nr 56, nr 61, nr 62, nr 63, nr 60, nr 58, nr 59, nr 55 i wraca do Gładyszowa. Trasa druga ma warianty: jedno- i dwudniowy i prowadzi z Gładyszowa przez Banne i cmentarze: nr 51, nr 46, nr 47, przez Jaworzynę Konieczniańską. Tu można wybrać wersję krótszą, przez cmentarz nr 48 lub dłuższą, przez cmentarz nr 49 do Wysowej (gdzie nocleg), a następnego dnia wracać jednym z dwu widokowych wariantów.

 

Dodatkowym walorem Konferencji stały się wystąpienia w ramach dyskusji.

Zbigniew Ungeheuer, prezes krośnieńskiego Stowarzyszenia „Portius”, wzmiankował postać Tomasza Tharczaya. Gdy w czasach Kazimierza Jagiellończyka polskie rycerstwo zrabowało 17 zamków na Górnych Węgrzech, Tharczay – na polecenie króla Macieja Korwina – wkroczył na ziemie polskie. Nie zdobył Krosna, ale spalił przedmieścia i ruszył na Jasło. Po ukaraniu przez Jagiellończyka polskich rycerzy-rozbójników także Tarczay wrócił pod Krosno, gdzie przekazał 300 talarów na odbudowę przedmieść. Dodatkowo – za zgodą Macieja Korwina – zwolnił Krosno od opłat za handel węgierskim winem, co przyczyniło się do rozwoju miasta.
Następnie Autor wspomniał o Zamku Kamieniec, w którym gościli w XVI w. Janos Zapolya i Janos Balassi. Opowiedział o ważnej dla Krosna osobie Roberta Portiusa, krośnieńskiego patrycjusza (rodowitego Szkota), obrońcy miasta przed Szwedami i Rakoczym. Wzmiankował Grzegorza z Sanoka i Pawła z Krosna, polsko-łacińskich humanistów, mających swoje epizody węgierskie. Na koniec przedstawił bogatą działalność Stowarzyszenia „Portius”.

 

Adrienne Körmendy, Konsul Generalny Węgier w Krakowie, wyraziła uznanie dla nazwy „Amici Hungariae” jako zawierające za sprawą łaciny istotę relacji polsko-węgierskich. Relacje te nacechowane są pamięcią o dobrej stronie różnych przecież kontaktów. W 1939 roku Węgrzy otworzyli nie tylko swoje granice, ale swoje domy dla Polaków.

 

opracował Witold Kaliński

 

Projekt realizowany przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego