Sądeczanie na 60 rocznicy Powstania Węgierskiego 1956
22-osobowa grupa składająca się z mieszkańców: gminy Łącko, Ropicy Górnej w powiecie gorlickim, Krynicy-Zdroju, Rdziostowa, Nowego Sącza, gminy Nawojowa, Limanowej, Starego Sącza i Suchej Strugi wyjechała w piątek, 21 października tego roku do Budapesztu w celu uczczenia 60 rocznicy powstania węgierskiego 1956 roku. W wyjeździe wzięło udział dwoje członków-założycieli nowo powstałego w Starym Sączu Stowarzyszenia „Amici Hungariae”.
Powstańczym szlakiem
Sobotę rozpoczęliśmy Mszą Św. odprawioną po polsku w domu rekolekcyjnym ojców Werbistów. Następnie przez całe przedpołudnie wraz z dziećmi ze szkoły polskiej w Budapeszcie, ich rodzicami i nauczycielami, a także z grupą wrocławskiego oddziału działającego przy Senacie RP „Stowarzyszenia Wspólnota Polska” odbyliśmy objazd najważniejszych miejsc związanych z powstaniem. Kilku członków Wspólnoty Polskiej było przebranych w mundury Legionistów Piłsudskiego co wzbudzało zachwyt dzieci. Wśród tej grupy byli obecni liczni historycy, którzy dzielili się z nami swoją wiedzą o powstaniu. Nie zabrakło również wspólnego z dziećmi śpiewania polskich pieśni – w tej dziedzinie dużo lepsi byli Sądeczanie.
Trochę historii
Powstanie rozpoczęło się od spontanicznego wiecu, który odbył się 23 października 1956 r. przy pomniku gen. Józefa Bema dla poparcia żądań poznańskiego czerwca. Sto tysięcy Węgrów z polską flagą na czele ruszyło pod Parlament i pod budynek radia. Rozpoczęły się protesty przeciwko komunistom w całym kraju. Dwa dni później do tłumu zgromadzonego pod Parlamentem komunistyczne służby specjalne AVH otworzyły ogień z dachu sąsiedniego budynku, zabijając około 100 osób. Ślady po kulach z tego dnia są dzisiaj oznakowane na budynkach mosiężnymi kulami. Po tym wydarzeniu nowo wybrany premier Imre Nagy wycofuje zgodę na interwencję Armii Czerwonej, tworzy nowy rząd i rozwiązuje komunistyczne służby specjalne internując ich członków. 28 października Armia Czerwona wstrzymuje działania przeciwko Powstańcom. Imre Nagy ogłasza wystąpienie Węgier z Układu Warszawskiego. W odpowiedzi 3 listopada powstaje Węgierski Rewolucyjny Rząd Robotniczo-Chłopski z Jánosem Kádárem na czele, który prosi Armię Czerwoną o stłumienie kontrrewolucji. Następnego dnia 58 osiem tysięcy żołnierzy rosyjskich rozpoczęło atak. Zginęło ok. 2500 Węgrów. Rannych było ok. 13 tysięcy powstańców. Ponad 20 tysięcy zostało aresztowanych a ok. 200 tysięcy uciekło do Austrii. Imre Nagy został skazany na karę śmierci, którą wykonano w 1958 r. Jednym z symboli Powstania jest Péter Mansfeld, który został aresztowany w lutym 1956 r., kiedy wraz z kolegami przygotowywał odbicie z więzienia aresztowanych powstańców. Za swoją działalność został skazany na karę śmierci. Ponieważ był niepełnoletni, władze poczekały do jego 18. urodzin i zabiły go 11 dni później.
Dom Terroru
W sobotę po południu zwiedzaliśmy Dom Terroru. Jest to muzeum utworzone w dawnej (od 1937 r. do 1944 r.) siedzibie i więzieniu faszystowskiej organizacji strzałokrzyżowców, przejętej w 1945 r. przez AVH – komunistyczną policję polityczną. Połączenie w jednym muzeum obu tych socjalizmów: narodowego i sowieckiego, jest bardzo symboliczne. Ekspozycje są w większości multimedialne. Duże wrażenie robi sala z wykładziną zrobioną z mapy Związku Radzieckiego z kilkoma eksponatami pochodzącymi z gułagu i kilkunastoma monitorami, na których emitowane są wypowiedzi byłych więźniów, aż nagle wszystkie monitory równocześnie pokazują obraz z jadącego przez Syberię pociągu, a z głośników słychać monotonny dźwięk kół. Trwa to długo i pokazuje ogrom terytorium Rosji i czuje się w tym bezkresie beznadzieję zesłańców. Najtrudniejsza jest wizyta w podziemiach, gdzie zachowało się kilka autentycznych cel więziennych i karcerów: jeden o rozmiarach 70 x 50 cm, inny wysoki na jeden metr, jeszcze inny ze stromymi u dołu ścianami, uniemożliwiającymi wdrapanie się więźniowi ponad lodowatą wodę. Jest też cela z autentycznymi szubienicami, na których wykonywano wyroki śmierci. Widzieliśmy Węgierkę, która odwiedziła muzeum ze swoim wnukiem i po kolei tłumaczyła mu, jak kiedyś żyła. Takie muzea istnieją również w Wilnie, Rydze, Berlinie i Lwowie – a kiedy powstanie w wolnej Polsce?
Pomnik gen. Józefa Bema
Niedzielę rozpoczęliśmy również Mszą Św. u ojców Werbistów a następnie odwiedziliśmy odsłonięty 11-09-2016 r. pomnik w kształcie różańca poświęcony błogosławionemu Jerzemu Popiełuszce. Następnie dołączyliśmy do zorganizowanego przez Klub Gazety Polskiej i węgierskie Kluby Obywatelskie spotkania na Placu gen. Józefa Bema.
Główne uroczystości państwowe
Po południu udaliśmy się pod Parlament na oficjalne obchody państwowe. Wszyscy Polacy byli skierowani do sektora tuż obok sceny. Wydaje mi się, że grupa sądecka była najliczniejsza i stanowiła ponad 10% wszystkich obecnych przed Parlamentem Polaków. Najpierw odbył się spektakl słowno-muzyczny na podstawie autentycznego dziennika spisanego podczas Powstania przez Jego nastoletniego uczestnika. Wzruszający był moment kiedy na zakończenie młody aktor czytający dziennik był ściskany zdaje się przez żyjącego jeszcze autora tegoż dziennika. Cała uroczystość podobnie, jak podczas obchodów święta narodowego 15 marca, na które zawsze przyjeżdża dużo Polaków, była w całości tłumaczona na nasz język na telebimie znajdującym się obok sceny tuż przed polskim sektorem.
Po spektaklu rozpoczęła się część oficjalna. Podczas przemówienia Pana Prezydenta Andrzeja Dudy po policzkach wielu Węgrów i Polaków płynęły łzy. Twardzi górale łąccy nie byli tu wyjątkiem. Później przemówił Premier Węgier Viktor Orban. Wskazał, że nigdy nie brakowało Węgrom odwagi do dbania o swoją Ojczyznę.
Trzeba powiedzieć, że bezpośredni kontakt z Węgrami i wzruszenia, które temu towarzyszą są bezcenne, niemożliwe do odczuwania za pośrednictwem nawet pełnych transmisji telewizyjnych i odpłacają z nawiązką za cały trud związany z wyjazdem.